Skip to main content

Gdzie kupić najlepszy zimowy płyn do spryskiwaczy?

Zbliżający się okres zimowy wiąże się u miłośników motoryzacji z trzema stałymi pytaniami: czy odpali na mrozie, kiedy umówić się na wymianę opon, oraz czy to już czas by zalać zimowy płyn do spryskiwaczy? Dwa pierwsze pytania są raczej na inny artykuł - skupmy się więc na płynie do spryskiwaczy. Odpowiedź brzmi - jak najszybciej, zima zapewne zwyczajowo zaskoczy drogowców - nas jednak nie powinna. To, co hamuje niektórych przed zbyt wczesną zmianą płynu na zimowy, to jego cena. Rzeczywiście, jeśli zdecydujemy się na zakup zimowego płynu do spryskiwaczy na stacji paliw, to zapłacimy za niego nawet trzy razy więcej niż w markecie. Nie wierzycie? Sprawdziliśmy więc, ile trzeba wydać na dużą bańkę płynu do spryskiwaczy na stacjach oraz w popularnych sklepach.

Szyba samochodowaZa 4-litrowe opakowanie zimowego płynu do spryskiwaczy na stacji paliw można zapłacić nawet 35 zł, podczas gdy w sklepach wystarczy czasem mniej niż 9 zł - jeśli tylko bacznie będziemy obserwowali promocje. Jak wytłumaczyć zatem aż tak kolosalną różnicę, skoro deklarowana przez producentów temperatura zamarzania zarówno drogich, jak i najtańszych płynów zwykle mieści się w przedziale od -20 do -22 stopni Celsiusza? Czy można wierzyć w te wartości, czy też najtańsze płyny zamarzną dużo wcześniej?

Aby uzyskać odpowiedź - przeprowadziliśmy liczne testy, w ramach których wielokrotnie okazało się, że nie ma reguły. Wpadki zdarzały się renomowanym, jak i nieznanym produktom – choć tym ostatnim znacznie częściej. Nie należy też obawiać się toksycznych właściwości produktów z najniższej półki cenowej, bo zgodnie z prawem - w płynie może być maksymalnie 3 proc. domieszki trującego metanolu. Warto natomiast pamiętać, że w przypadku tanich produktów trzeba się liczyć z tym, że mogły one nie być w pełni przebadane pod kątem ich wpływu np. na lakier czy uszczelki auta - ponownie jednak, wiele tanich płynów nie ma z tym problemów.

Na stacjach benzynowych marża jest najwyższa

Za zimowy płyn do spryskiwaczy na sieciowych stacjach paliwowych trzeba zapłacić wielokrotnie więcej niż za tanie środki sprzedawane w sklepach! W zamian za to, że słono przepłacacie, możecie czasem otrzymać dodatkowe punkty w programach lojalnościowych, które jednak zupełnie nie rekompensują różnicy w cenie. Najmniej opłacalny będzie oczywiście zakup najdroższych płynów z kategorii premium lub tych w małych butelkach - tu tym bardziej nie warto ulegać magii punktów lojalnościowych.

Jak bowiem nietrudno policzyć – na uzbieranie odpowiedniej liczby punktów, niezbędnej do zdobycia wartościowych nagród, mogą liczyć jedynie kierowcy ciężarówek, tankujący setki litrów paliwa i wydających mnóstwo pieniędzy na inne towary i usługi oferowane na stacjach. Może też dziwić pewna jednomyślność sieciowych stacji w kwestii ustalania cen. We wszystkich dużych sieciówkach znaleźliśmy bowiem 4-litrowe opakowania za 29,99 zł – czyżby zmowa cenowa?

Uwaga: tanie płyny do spryskiwaczy mogą śmierdzieć!

Od czasu kiedy ograniczono maksymalną dopuszczalną zawartość taniego, ale trującego metanolu w płynach, niektórzy producenci próbują oszczędzać i używają do ich produkcji np. odpady gorzelniane. Zapach takich płynów jest bardzo nieprzyjemny - tym bardziej, jeśli jeszcze kilka dni wcześniej korzystaliśmy z ładnie pachnącego płynu letniego. Dlatego, choć znalezienie taniego, skutecznego, a przy tym nieodstraszającego zapachem płynu może być trudne, to warto poświęcić chwilę na poszukiwania i - byle do wiosny!